Czujność nie na minimum, tylko na maksimum. Czy Polki są świadome rangi comiesięcznych badań. Wiedzą już, że rak nie ma metryki, a to wiele zmienia w procesie świadomości onkologicznej. Rak piersi wyzwala w nas lęk. Latami mówiąc o nim - błyskawicznie kompletowałyśmy wiele niepotrzebnych określeń charakteryzujących bezwzględny styl, z jakim zawłaszczał sobie nasze ciało i umysł. Często zbyt szybko poddawałyśmy się jego planom. Określałyśmy go mianem - wyroku, wykluczenia, traumy.
Bywało, że zaczynałyśmy się powoli rozstawać z bliskimi, a nawet żegnać ze światem, bo poddawał naszej wyobraźni zły scenariusz spraw. Jak to możliwe, że miał na nas wpływ absolutny, blokował tyle racjonalnych działań? Najwięcej zamieszania wprowadził najprawdopodobniej zły rytm dbania o siebie, to że nie odnotowywałyśmy w kalendarzach comiesięcznych regularnych badań, bo w naszym (nie)perfekcyjnym świecie coś innego skuteczniej absorbowało naszą uwagę. Na szczęście powoli coś się zaczyna zmieniać. Lekarze, naukowcy, fundacje, ośrodki badawcze, wolontariusze, rodziny chorych. Wszyscy próbują nareszcie zmodyfikować nasz stosunek do profilaktyki i zniwelować strach, by kolejne pokolenia wkraczały w dorosłość z naturalnym nawykiem myślenia o bezpieczeństwie swoim oraz najbliższych. Wspólnie pokonamy kryzys niewiedzy, a pomocne niech będą raporty służące jej uzupełnianiu np. ten opracowany dla fundacji OnkoCafe i firmy Braster przez DELab UW pt. "Rak piersi nie ma metryki".
Uzasadniony alarm!
Rak piersi to epidemia XXI wieku dotykająca coraz więcej Polek. Rak piersi jest najczęstszym w Polsce kobiecym nowotworem złośliwym (blisko 22% wszystkich zachorowań na nowotwory złośliwe), a w ciągu roku aż 6 000 z nich umiera ? to tak jakby nagle z mapy Polski znikało małe miasteczko. Jak pokazuje raport ?Rak piersi nie ma metryki? problemem nie jest tylko brak wiedzy, dużo groźniejszy jest irracjonalny strach przed badaniami profilaktycznymi oraz brak elementarnej świadomości, że comiesięczna samokontrola piersi pozwala wykryć zmianę na tyle wcześnie, by rak nie oznaczał wyroku. Mało kobiet nadaje temu status mniej inwazyjnej terapii, nieliczne upatrują w tym szansę na całkowity powrót do zdrowia. Zdaniem dr n.med. Jakuba Rzepki - ginekologa - Polki są mało wyczulone na profilaktykę. Zaniedbują badania kontrolne, nie dostrzegają ich rangi, bo najzwyczajniej w świecie towarzyszy temu lęk przed tym co złe. Ktoś powinien im powiedzieć wprost - Macie żyć coraz mądrzej, świadomiej, z większym kapitałem wiedzy - nie tylko dla siebie, ale przede wszystkich dla własnych córek, rodzin. Tylka ta międzypokoleniowa sztafeta może przynieść dobre wyniki radzenia sobie w szkole przetrwania, jakim niewątpliwie jest rak. Dzisiaj dysponujemy już tyloma narzędziami, a najbardziej brakuje nam odpowiedzialnego pacjenta, który postawi wspólnie z nami na podium - czujność onkologiczną. Nauczy się łączyć metody badawcze z gabinetów lekarskich z tymi, które kobieta może sama przeprowadzać w domu, a właśnie w tym kierunku zmierza przyszłość diagnostyki?.
Raport opracowany dla fundacji OnkoCafe i firmy Braster przez DELab UW jasno dowodzi, że pozornie Polki dbają o siebie, a statystyki napawają optymizmem - ponad 80,7% kobiet w wieku 30-49 lat w ciągu ostatnich 12 miesięcy miało wizytę kontrolną u ginekologa. Wśród powodów najczęściej wymieniana jest konsultacja innych badań (58,5%). Stosunkowo dużo kobiet deklaruje, że główną siłą napędową wizyty u lekarza jest profilaktyczne badanie piersi (blisko 26%). Statystki te mogłyby zagwarantować nam czołowe miejsce w krajach z dużą świadomością pacjentów, a jednak? pojawia się rysa. Wystarczy prześledzić dalsze deklaracje respondentek. Badamy się zbyt rzadko... Przeprowadzone badania pokazują, że co druga kobieta w wieku 30-39 lat nie badała jeszcze nigdy swoich piersi pod kątem ewentualnego nowotworu (50,4%). To naprawdę dużo, biorąc pod uwagę fakt, że z wiekiem rośnie ryzyko zachorowania na raka piersi.
...ale o raku wiemy dużo!
Chociaż jak pokazują wyniki raportu "Rak piersi nie ma metryki" przebadane kobiety posiadają dużą wiedzę teoretyczną, to niestety z małym zapałem korzystają z niej w praktyce. 45% respondentek wie, że rak może rozwinąć się nawet w ciągu kilku miesięcy, pomiędzy corocznymi badaniami kontrolnymi, niezależnie od wieku pacjentki, a 69,6% ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że nowotwór może "rosnąć w siłę" bezobjawowo i bezboleśnie. Największe wyzwanie stanowi zatem przekucie teorii w praktykę oraz dar ukształtowania nawyku comiesięcznego badania i samokontroli zdrowia swoich piersi. Łączenie metod zwiększa skuteczność Badanie wykazało nadmierne zaufanie Polek do badań profilaktycznych ? prawie co trzecia ankietowana uważa, że badania mammograficzne dają 100% skuteczność w wykrywaniu raka piersi, a 26,9% bezkrytycznie wierzy wynikowi USG. A tymczasem lekarze zwracają uwagę na to, że jedynie łączenie metod znacznie wpływa na skuteczność diagnostyki. Swoje ograniczenia ma również najbardziej dostępna metoda, czyli palpacja. Choć ogólnodostępna, to nie najłatwiejsza i niestety mało wiarygodna -prawie 60% kobiet w wieku 30-49 nie wykonuje jej prawidłowo, a jeśli została nawet odpowiednio przeszkolona i potrafi z niej skorzystać, to zaniedbuje ją z innego powodu. Niestety, tylko 16,1% ankietowanych deklaruje, że samobada się regularnie - co miesiąc. To stanowczo za mało. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach palpacja nie jest jedyną metodą samobadania piersi w domu. Rozwój telemedycyny umożliwia kobietom wykonanie comiesięcznego, wiarygodnego badania urządzeniem medycznym Braster w domu i co więcej wyniki tych badań są analizowane przez systemy komputerowe i weryfikowane przez lekarzy.
Razem jesteśmy silniejsze
Najtrudniejsze wydaje się jednak zainicjowanie debaty publicznej dotyczącej profilaktyki raka piersi, która w wielu rodzinach stanowi wciąż temat tabu. Aż 57% badanych przyznało, że nigdy nie rozmawiało z bliskimi kobietami (mamą, siostrą czy przyjaciółką) o nowotworze piersi, a 21,2% odbyło taką rozmowę tylko raz w życiu. Psychoonkolog - Adrianna Sobol apeluje do mężczyzn, by pomogli swoim kobietom zawalczyć o własne bezpieczeństwo. Wszystkim powinno nam na tym niezwykle zależeć. Czas zarezerwowany na sprawdzenie tak ważnej rzeczy, jak regularne badanie piersi - nazywam symboliczną busolą. Warto ją możliwie najszybciej znaleźć w tym rozpędzonym życiu, bo troska o siebie jest bezcennym darem dla naszych najbliższych.